wtorek, 13 stycznia 2009

Kalectwo przez nieuwagę

O porażającej niekompetencji przedstawicieli służby zdrowia donosi Gazeta Olsztyńska. Ofiarą lekarskiej pomyłki padł pan Maciej Ciborski, dwudziestopięciolatek zamieszkujący okolice Kętrzyna. Przez to, co lekarze z Kętrzyna nazwali "przeoczeniem" pan Maciek nie jest w stanie zrobić obecnie ani jednego samodzielnego kroku. Jego lewa noga jest krótsza od prawej.

Powód? Lekarze, do których zgłosił się po pomoc, nie zauważyli złamania nogi. Pan Michał został odprawiony spod drzwi lekarskiego gabinetu z kwitkiem a na dodatek - jak twiedzi, bardzo obcesowo potraktowany przez personel medyczny.

4 lipca Pan Maciej uległ nieszczęśliwemu wypadkowi samochodowemu. Jechał na fotelu pasażera w samochodzie, którego kierowca nie miał tyle szczęścia co on i nie przeżył silnego uderzenia w drzewo. Pan Maciej trafił do szpitala w Kętrzynie z rozległymi obrażeniami głowy i nóg. Lekarze diagnozujący go po wypadku nie dostrzegli złamania szyjki kości udowej. Źle zrośnięta lewa noga jest kilka centrymetrów krótsza od prawej.

Dzięki usilnym staraniom Pana Macieja udało się doprowadzić do ponownej diagnozy i kolejnej operacji otwartego złamania kości udowej, w wyniku której noga pacjenta została złożona kilkoma wkrętami. Uporczywy ból po operacji zaniepokoił niefortunnego podopiecznego medyków. Usilnymi prośbami wywalczył zrobienie dodatkowych zdjęć rentgenowskich, które wykazały... złamanie kości udowej.

Skierowany do szpitala w Olsztynie w celu przeprowadzenia kolejnego zabiegu, Pan Maciej został zbesztany przez tamtejszego ordynatora. Powodem było skrytykowanie pracy poprzedniego zespołu. Wrażliwy na krytykę kolegów po fachu ordynator, zaproponował cierpiącemu od wielu tygodni z powodu lekarskiej pomyłki pacjentowi wizytę za dwa tygodnie.

Trudno w tej sprawie pokusić się o racjonalne wnioski, lekarzom opiekującym się Panem Maciejem wypadałoby natomiast życzyć więcej dystansu do samych siebie.


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Brak komentarzy: